
and the Anonymous Nobody... De La Soul
Premiera: 26 sierpnia 2016
Premiera w Polsce: 26 sierpnia 2016
Gatunek: RnB / Hip-Hop
Wydawca: A.O.I. Records
Dystrybutor: Mystic Production
Recenzja - De La Soul "and the Anonymous Nobody..."
Trzeba być geniuszem albo szaleńcem, by na jednej płycie pożenić piosenki z udziałem Snoop Dogga, Justina Hawkinsa, Davida Byrne'a i Damona Albarna.
Mówienie o "and the Anonymous Nobody..." jako o albumie hiphopowym jest wielce krzywdzące i mocno upraszczające. Na tym krążku dzieje się tak wiele, tak rozmaitych rzeczy, z udziałem tak wielu różnych osób, że sprowadzanie tej muzyki do rapu byłoby po prostu niesprawiedliwe. Nie jest to nawet dzieło wielogatunkowe, ale raczej ponad-, para-, metagatunkowe. Tu nie ma granic, nie ma barier, wszystkie chwyty dozwolone. Co ciekawe nie mamy do czynienia z materiałem nowoczesnym, hybrydą na miarę XXI wieku. Nic z tych rzeczy. Nie nowa jakość, nowy nurt, ale swego rodzaju kolorowy, muzyczny wachlarz. Trochę jakby wyjątkowo udana playlista kogoś o eklektycznym guście.
Na tym polega geniusz De La Soul, że jakoś to wszystko współgra, nie brzmi dziwnie, nienaturalnie, że zmieniający się w klasyczny rockowy numer z gitarowymi popisami "Lord Intended" z Justinem Hawkinsem z The Darkness wypada równie przekonująco, co rozbujane, muśnięte disco "Pain" ze Snoop Doggiem. Jeśli chodzi o szaleństwo to przejawia się ono w pewnej postawie. Nie ma bowiem na tym albumie grama zadęcia, artystycznego zadufania, są po prostu dobre pomysły i dobra zabawa. Brawura, polot i finezja. No i przede wszystkim dobre utwory. "Memory of… (Us)" z Estelle i Pete'em Rockiem urzeka delikatnością, liryzmem, "Snoopies" z Davidem Byrne'em jest jedną z najbardziej nieokreślonych rzeczy, jakie kiedykolwiek powstały, "Trainwreck" to po prostu świetny, oparty na rozedrganym basie hip-hop, "Drawn" z Little Dragon zabierze nas w piękną, pełną niespodzianek podróż, a z Damonem Albarnem można robić wszystko i to w obrębie jednego utworu ("Here in After").
Numer "You Go Dave (A Goldblatt Presentation)" jest fikcyjną rozmową fana muzyki niezadowolonego z aktualnie wydawanych płyt i przedstawiciela De La Soul. Sprowadza się to do tego, że wszystko, co się obecnie ukazuje to śmieci i dopiero "and the Anonymous Nobody..." jest tym niesamowitym, dającym spełnienie objawieniem. Jest w tym nieco przesady, sporo arogancji, ale bardzo dalekie od prawdy to nie jest.
autor: Anna Szymla
and the Anonymous Nobody...: E-Recenzje
Tracklista
# | Tytuł | Czas |
---|---|---|
1 | Genesis (featuring Jill Scott) | 1:36 |
2 | Royalty Capes | 3:46 |
3 | Pain (featuring Snoop Dogg) | 4:39 |
4 | Property of Spitkicker.com (featuring Roc Marciano) | 5:32 |
5 | Memory of… (Us) (featuring Estelle and Pete Rock) | 4:55 |
6 | CBGB's | 1:20 |
7 | Lord Intended (featuring Justin Hawkins) | 7:16 |
8 | Snoopies (by De La Soul and David Byrne) | 4:15 |
9 | Greyhounds (featuring Usher) | 5:26 |
10 | Sexy Bitch | 1:31 |
11 | Trainwreck | 3:17 |
12 | Drawn (featuring Little Dragon) | 5:33 |
13 | Whoodeeni (featuring 2 Chainz) | 4:31 |
14 | Nosed Up | 3:57 |
15 | You Go Dave (A Goldblatt Presentation) | 1:20 |
16 | Here in After (featuring Damon Albarn) | 5:41 |
17 | Exodus | 3:24 |
Artyści wystepujący na albumie "and the Anonymous Nobody..."
Teledyski z płyty "and the Anonymous Nobody..."
|
|