Afrykańskie i amerykańskie plany Damona Albarna

3 listopada 2010
ok. 1 minuta czytania

Na wspólnym albumie twórcy Gorillaz i basisty Red Hot Chili Peppers pojawi się także Tony Allen, który grał na perkusji w innym projekcie Albarna, The Good, The Bad & The Queen. Panowie będą czerpać inspirację z twórczości Feli Kutiego, pioniera afrobeatu.

– Trzy czwarte materiału jest gotowe – stwierdził Albarn. – Musimy to skończyć. To kolejny projekt z Tonym Allenem, skoncentrowany na nim właśnie. Ale oprócz mnie, niego i Flea zaangażowani są w to niektórzy z moich ulubionych muzyków afrykańskich. Flea to oczywiście anagram do Fela, no i Flea uwielbia jego muzykę.

Wokalista zdradził też, że przygotowuje kolejny album Gorillaz.

– Zorganizowałem sobie przenośne studio podczas trasy – wyjaśnił. – To w zasadzie pamiętnik z podróży, mój list miłosny do Ameryki. Kiedyś to miejsce bardzo mnie onieśmielało i czasem dalej mnie zaskakuje. Ale teraz mi się naprawdę podoba i to była wspaniała trasa, każdy koncert był wyjątkowy.

Ostatni longplay zespołu Gorillaz, „Plastic Beach”, miał premierę w marcu 2010 roku.

Flea obecnie pracuje z Red Hot Chili Peppers również nad płytą inspirowaną afrykańskimi brzmieniami. Na razie dyskografię kapeli zamyka dwupłytowe wydawnictwo „Stadium Arcadium” z maja 2006 roku.