Arctic Monkeys spieszą się do studia

19 listopada 2009
ok. 1 minuta czytania

Muzycy tak wspaniale wspominają ostatnią sesję, którą odbyli z Joshem Homme’em z Queens of the Stone Age, że nie mogą doczekać się kolejnej. – Pierwszą płytę nagrywaliśmy szybko i chodziło po prostu o to, by ją wydać – tłumaczy perkusista, Matt Helders. – Przy tej zastanawialiśmy się nad brzmieniem, eksperymentowaliśmy. Było znakomicie. Już myślimy o kolejnym krążku.

Chociaż Anglikom śpieszno do studia, fani nie powinni liczyć na szybką premierę. – Wspaniale jest mieć czas, by popracować nad materiałem – wyjaśnia Helders. – Możesz wtedy najpierw wybrać to, co dobre i nagrać
tylko porządne kawałki. To lepsze niż bezmyślne nagrywanie setek piosenek i szukanie wśród nich 10, które się nadają.

Dyskografię formacji z Sheffield zamyka wydany w sierpniu 2009 roku longplay „Humbug”.