Ariel Pink’s Haunted Graffiti – „Mature Themes”

23 sierpnia 2012
ok. 1 minuta czytania

Pinka albo się kocha, albo nienawidzi – trudno przejść obok jego twórczości i muzycznego życiorysu obojętnie. Zachwyt nad jego nagraniami może jednak zastanawiać, zwłaszcza że premierowe wydawnictwo Ariela, nazywanego przez niektórych zbawicielem popu, po buńczucznych zapowiedziach wytwórni, a zwłaszcza oczekiwaniach krytyków i zakochanych w nim słuchaczy, pozostawia jednak pewien niedosyt.

Tak, Pink uwielbia melodie, za co należą mu się ukłony. W końcu dobrych melodii w dzisiejszym popie brakuje najbardziej. Z jego piosenkami trudno niestety się utożsamić, bo niosą ze sobą dość abstrakcyjne treści, pod którymi podpisać się może jedynie sam autor. Muzycznie też – choć Ariel sprawnie porusza się po kartach historii, umiejętnie odwołując się do psychodelii, syntphopu i muzyki progresywnej lat 70. – robi wrażenie tylko za pierwszym razem. Jeśli obwołuje się go jedną z ostatnich nadziei współczesnej muzyki, to płycie „Mature Themes” zdecydowanie brakuje, by uznać ją nie tyle nawet dziełem wybitnym, co na tę chwilę nawet ponadprzeciętnym. Tak – znowu – wybija się na dzisiejszej scenie, ale – też znowu – bardziej konstrukcją utworów przepełnionych artystycznym zacięciem Pinka, jego lirycznym żartem i dość osobliwym pomysłem na swą twórczość, aniżeli wpadającymi w pamięć piosenkami, do których będzie się chciało wracać. A chyba przede wszystkim tego oczekujemy po popie.