Artur Andrus i Monika Borzym śpiewają dla Adama Woronowicza i Kingi Preis

13 lipca 2021
ok. 2 minut czytania

Pamiętacie „Moje córki krowy”, obsypaną nagrodami komedię Kingi Dębskiej o dwóch siostrach, które muszą się ze sobą dogadać, choć wcale nie mają na to ochoty? Zanim dorosły, miały całkiem udane dzieciństwo w czasach PRL-u. W „Zupie nic” spotkamy je w czasach, gdy Fiat 126p był szczytem marzeń, a trzepak stanowił centrum życia towarzyskiego – w czasach, gdy Marta i Kasia chodziły do szkoły, kłóciły się o głupoty, jeździły z rodzicami na handel i zakochiwały po raz pierwszy. „Zupa nic” to pełna empatii, ciepła oraz zabawnych sytuacji opowieść o potrzebie wolności i słodko-gorzkich momentach dojrzewania. Piosenkę promującą film nagrali wspólnie Artur Andrus oraz charyzmatyczna wokalistka jazzowa Monika Borzym. W teledysku do utworu zobaczymy fragmenty produkcji, w której zagrali m.in. Adam Woronowicz, Kinga Preis i Ewa Wiśniewska, wspierani przez Katarzynę Kwiatkowską, Rafała Rutkowskiego oraz utalentowane debiutantki – Barbarę Papis i Alicję Warchocką. Najzabawniejszy i najprawdziwszy film o dzieciństwie, jaki kiedykolwiek widzieliście. W kinach od 27 sierpnia.

– Tym filmem chciałabym przypomnieć sobie i widzom, co cieszyło nas, gdy byliśmy dziećmi – mówi Kinga Dębska, reżyserka. – Pozwolić sobie na rozrzewnienie nad czasem, gdy całe popołudnie można było przesiedzieć z rówieśnikami na drzewie i trzepaku, a żółta syrenka rodziców ekscytowała bardziej niż dziś najnowszy model Audi. Mieliśmy bardzo szczególne dzieciństwo, które uformowało nas tak a nie inaczej. Przyjrzyjmy się życiu naszych rodziców i zauważmy, jak wiele z nich jest w nas. Ten film będzie taką właśnie intymną podróżą w świat dzieciństwa – wzruszającą, bardzo zabawną i pełną emocji.
n