Basista Firehouse nie żyje

8 września 2003
ok. 1 minuta czytania

Muzyk miał 39 lat. Urodził się w Dover (stan New Jersey), lecz jako nastolatek przeniósł się na południe Stanów Zjednoczonych. W Firehouse grał na basie przez trzy lata (m.in. podczas tworzenia płyty „O2”), wcześniej dał się poznać także dzięki współpracy z grupą The Allman Brothers Band. Przyczyny jego śmierci nie zostały na razie ujawnione przez koronera.

W wydanym specjalnie oświadczeniu gitarzysta Firehouse, Bill Leverty, stwierdził: „Nie mogę znaleźć słów, które wyraziłyby mój żal po stracie Bruce’a Waibela. Był znakomitym muzykiem, ale także jednym z najbardziej miłych i zabawnych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkałem”.

Tymczasem formacja Firehouse przygotowuje się do wydania kolejnego albumu. Płyta „Prime Time” ukaże się 23 listopada w Japonii oraz w krajach południowo-wschodniej Azji. Będzie dostępna także poprzez oficjalny serwis internetowy bandu.