Bastille prawie grają hip-hop

12 września 2016
ok. 1 minuta czytania

– Chcieliśmy nagrać wielki, bombastyczny, rozbuchany hiphopowy numer – opowiada frontman, Dan Smith. – Kiedy jednak dodaliśmy mój wokal, wyszedł typowy, depresyjny numer Bastille.

Pod tym adresem można zobaczyć klip ukazujący muzyków grających piosenkę.

Kawałek promuje album „Wild World”, który ukazał się 9 września. Poprzedni longplay to „Bad Blood” z 2013 roku.

– Nasz pierwszy album był o dorastaniu – mówi o „Wild World” wokalista i kompozytor materiału. – Drugi jest o próbie zrozumienia otaczającego nas świata. Chcieliśmy, że był trochę dezorientujący – introwertyczny i ekstrawertyczny, jasny i mroczny.

24 listopada zespół wystąpi na warszawskim Torwarze w ramach trasy koncertowej „Wild, Wild World Tour”.

Muzykę Bastille cechują indiepopowe, podszyte taneczną elektroniką synthpopowe brzmienia. Wśród inspiracji wymieniają Reginę Spektor, Björk, Bon Ivera czy Kate Bush. Wydany w 2013 roku debiutancki album „Bad Blood” , zawierający takie przeboje jak „Pompeii”, „Flaws”, „Laura Palmer” i „Things We Lost In Fire” okazał się międzynarodowym fenomenem, a w Polsce krążek szybko pokrył się platyną.