– Nie wykluczam możliwości reaktywacji The Libertines – zdradził artysta. – Ale w przyszłym roku będę się zajmować swoim albumem, a w styczniu może zagram w dwóch sztukach w Londynie. Chciałbym wydać solową płytę jak najszybciej, codziennie nad nią pracuję. Chcę, żeby te piosenki były czymś absolutnie nowym, świeżym. A jeżeli wrócimy do The Libertines, to poświęcimy wszystko dla zespołu. Będziemy znowu nim żyć.
Ostatnia pozycja w dyskografii Carla Barâta, to nagrany z Dirty Pretty Things longplay „Waterloo To Anywhere” z maja 2006 roku.