Cheryl nie wyprasuje zmarszczek

10 czerwca 2013
ok. 1 minuta czytania

Wokalistka przez lata mocno się zmieniła, co ludzie przypisują operacjom plastycznym. Gwiazda miała między innymi poprawić sobie nos. Sama Cheryl zapewnia, że nigdy nie poddała się inwazyjnym zabiegom chirurgicznym i że nigdy się takim nie podda.

– Moim wzorem do naśladowania jest mama – oznajmiła Cheryl. – Dla niej botoks i operacje plastyczne to niedorzeczność. Gdybym zrobiła sobie coś takiego, chyba by oszalała. Poza tym uważam, tak jak ona, że każdy z nas powinien mieć zmarszczki, bo one odzwierciedlają nasz charakter, są mapą przeżyć.

Artystka dodała także, że zbliżające się 30. urodziny wcale jej nie przerażają.

– Zawsze uważałam, że kobiety po trzydziestce wchodzą w najlepszy etap życia – tłumaczy Brytyjka. – Że wtedy właśnie są najpiękniejsze, najseksowniejsze i najpewniejsze siebie. Sama czuję po sobie, że mogę wreszcie wyluzować.

Solowy dorobek wokalistki Girls Aloud zamyka krążek „Million Lights” z czerwca 2012 roku.