Wokalista nie był w stanie podać daty premiery, ale podzielił się z wyjątkowo cierpliwymi fanami kilkoma szczegółami dotyczącymi płyty. – To bardzo złożony materiał – zdradza muzyk. – Staram się zrobić coś zupełnie innego. Ta muzyka nie będzie brzmiała ani jak Axl Rose, ani jak Guns N' Roses. Ale na pewno co najmniej kilka kawałków wam się spodoba – żartuje artysta dodając, że niektóre aranżacje mogą przywołać skojarzenia z dokonaniami grupy Queen.
Przypomnijmy, że produkcja krążka pochłonęła ponad 8 milionów dolarów.