Christopher Lee znowu gra heavy metal

23 maja 2013
ok. 1 minuta czytania

Data premiery albumu, który otrzymał tytuł „Charlemagne: The Omens of Death”, nie jest przypadkowa – tego dnia aktor skończy 91 lat.

– Pierwsza cześć „Charlemagne” to był metal, ale sposób, w jaki śpiewałem był bardziej symfoniczny – opowiada Lee. – Teraz, to w stu procentach heavy metal. Nie krzyczę i nie robię nic z tych rzeczy, ale to z pewnością heavy metal.

Za aranżację na płycie odpowiedzialny był gitarzysta Richie Faulkner, znany z Judas Priest.

Pod tym adresem można zobaczyć sampler wydawnictwa.

Poprzedni krążek artysty to „Charlemagne: By the Sword and the Cross” z marca 2010 roku. W grudniu zeszłego roku można go było podziwiać w obrazie „Hobbit: Niezwykła podróż”.