Cliff Richard ma swoją różę

13 stycznia 2004
ok. 1 minuta czytania

Niekiedy przybiera ona zaskakujący wymiar. W sierpniu ten urodzony w Indiach wokalista został uhonorowany przez władze nadmorskiego miasteczka Albufeira w Portugalii – jego imię i nazwisko otrzymała jedna z tamtejszych ulic. Teraz podobny „zaszczyt” spotkał… różę z ogrodu botanicznego w Adelajdzie (Australia).

Richard jest wzruszony wyróżnieniem go w taki sposób. Kwiat opisuje jako „atrakcyjny, lecz nie pretensjonalny”.

– Spodziewałem się, że będzie to jakaś bardzo stara odmiana róży, niemal antyczna – takie kwiatu mają wspaniały zapach – stwierdził artysta. – Jednak z drugiej strony, kwiat mojego imienia nie powinien raczej specjalnie ładnie pachnieć.