26-latka przyznała, że nigdy nie uważała się za dobrą wokalistkę.
– Żałuję, że nie zajęłam się muzyką trochę wcześniej i poważniej – oznajmiła Brytyjka. – Nie wierzyłam, że potrafię śpiewać, więc tym bardziej nie wydawało mi się, że mogę coś tym śpiewem osiągnąć. Dziś czuję się spełniona i szczęśliwa. Nie zmieniłabym absolutnie nic w swoim życiu, nie zrezygnowałabym nawet z tego ciągłego podróżowania, bo gdybym siedziała w domu, pewnie marudziłabym, że nic się nie dzieje.
Regularną dyskografię Ellie Goulding zamyka krążek „Halcyon” z października 2012 roku.