Dream Theater i Opeth headlinerami festiwalu Prog In Park III

4 grudnia 2018
ok. 5 minut czytania

Impreza odbędzie się w dniach 12-13 lipca i po raz pierwszy przybierze formę festiwalu dwudniowego. W pierwszy dzień zaprezentują się: Opeth, Fish, Tesseract oraz Sermon, natomiast dzień później wystąpią: Dream Theater oraz Richie Kotzen. Nie jest to jeszcze pełny line-up festiwalu.

Kiedy myślimy o progmetalu, jedną z pierwszych nazw, jakie przyjdą nam do głowy będzie dwukrotnie nominowana do Grammy grupa Dream Theater. Zespół powstał ponad 30 lat temu z inicjatywy trzech studentów Berklee College of Music – Johna Petrucciego, Johna Myunga i Mike’a Portnoya. Do dziś w składzie zespołu jest pierwszych dwóch panów.

Petrucci od lat jest głównym kompozytorem repertuaru Dream Theater i głównym odpowiedzialnym za brzmienie albumów zespołu. Portnoy towarzyszył mu w tych dziedzinach do 2010 roku, kiedy postanowił odejść z formacji i został zastąpiony przez Mike’a Manginiego, od tamtej pory cały czas bębniącego w grupie. Skład uzupełniają wokalista James LaBrie i fantastyczny klawiszowiec Jordan Rudess.

Dream Theater jest odpowiedzialny za kilka pomnikowych albumów progmetalowych, chociażby „Images And Words”, „Awake” oraz „Metropolis Pt. 2: Scenes from a Memory”, który w 2019 roku świętować będzie 20. urodziny. Nowy rok przyniesie także premierowy, czternasty w dorobku materiał studyjny formacji, który otrzymał tytuł „Distance Over Time” (premiera 22 lutego 2019), stworzony w Nowym Jorku z udziałem wszystkich członków kapeli. Spodziewać się po nim można tego, co zwykle po Dream Theater, czyli maestrii technicznej oraz wyjątkowego klimatu kompozycji. Oraz ciężkiego brzmienia i licznych nawiązań do początków. „Czułem się, jakbym pojechał na letni obóz. Niemal cały czas spędzaliśmy razem i mam nadzieję, że tę energię czuć w piosenkach” – mówił James.

Amerykańska ekipa słynie też z tego, że potrafi wspaniale oddać na koncertach to, co zawarła na płytach. Wielokrotnie udowodniła to w Polsce, do której od lat regularnie powraca z koncertami.

Zbliża się trzecia dekada istnienia Opeth, a ekipa kierowana przez Mikaela Akerfeldta wciąż imponuje tym, że nie zamierza stać w miejscu. Ogromna w tym zasługa lidera, którego erudycja muzyczna wykracza daleko poza dźwięki związane z muzyką metalową.

Opeth wystartował w 1990 roku jako załoga wykonująca mroczny death metal. W tym gatunku stworzył parę albumów, a „My Arms, Your Hearse” i „Blackwater Park” są już dziś pozycjami kultowymi. XXI wiek przyniósł wielkie zmiany stylistyczne zespołu. Najpierw był kameralny, delikatny dyptyk „Deliverance” / „Damnation” (2002, 2003). Kilka lat później Opeth otworzył dla siebie nowe drzwi krążkiem „Heritage”.

Wraz ze szwedzką załogą powędrowaliśmy w czasie do przełomu lat 60. i 70. XX wieku, gdy królowały rock, hard rock, szalała psychodelia, swoją wielkość pokazywał krautrock. Tę krainę Mikael z kolegami (Martín Méndez – gitara basowa; Martin Axenrot – perkusja; Fredrik Akesson – gitary; Joakim Svalberg – klawisze, pianino, mellotron) eksploruje aż do dziś.

Studyjna dyskografia Opeth zamyka się na razie płytą z 2016 roku pod tytułem „Sorceress” (pierwsza 30. „Billboardu”). Rok 2018 przyniósł niesamowite koncertowe wydawnictwo „Garden of the Titans: Live at Red Rocks Amphitheatre”.

Dla wielu jedna z największych (dosłownie i w przenośni) oraz najbardziej charyzmatycznych postaci w świecie muzyki progresywnej oraz jedyny słuszny wokalista Marillion. Liczący sobie 60 lat Derek William Dick, czyli Fish, jest z całą pewnością artystą uwielbianym przez fanów, a wielka ich liczba znajduje się właśnie w Polsce, do której wielki Szkot najpierw przyjeżdżał z Marillion, a od lat regularnie powraca jako artysta solowy.

Każdy z albumów, jakie Fish nagrał z Marillion („Script for a Jester’s Tear”, „Fugazi”, „Misplaced Childhood”, „Clutching at Straws”) to już dziś klasyk. Jednak u szczytu popularności kapeli, szkocki wokalista zdecydował się odejść. Osiągnięty z angielskim zespołem sukces komercyjny pozwolił mu wspaniale wystartować w 1990 roku solowym debiutem „Vigil in a Wilderness of Mirrors” i kontynuować regularnie karierę przez całe lata 90. W XXI wieku Fish wciąż z powodzeniem występował solo, a zawsze szczególnie gorąco bywał (i jest) przyjmowany w Polsce, gdzie parokrotnie grywał mini-trasy koncertowe, prezentując na nich zarówno utwory solowe, jak i przeboje Marillion. A nawet całe albumy swego byłego zespołu! Fish zapowiadał kiedyś koniec kariery, ale na szczęście nagrywania i koncertowania nie zaprzestał. W 2019 roku poza kolejną wizytą w Polsce i koncertem na Prog In Park artysta zapowiedział 11 studyjny album.

Bez wątpienia jeden z największych obecnie wirtuozów gitary na scenie rockowej i hardrockowej. Urodzony w Pensylwanii 48-letni obecnie Richie Kotzen obdarzony został przez naturę jeszcze jednym talentem, fantastycznym głosem. Zaczął grać jako dzieciak po tym, jak zafascynował się Kiss. Był tak pochłonięty doskonaleniem swojego warsztatu oraz umiejętności kompozytorskich, że jeszcze będąc nastolatkiem, został artystą nagrywającym dla skupiającej największych gitarowych wymiataczy wytwórni Shrapnel Records.

Tym, co odróżnia Richiego od innych gitarowych wirtuozów, jest jego wielka wszechstronność. Amerykanin doskonale czuje się, nie tylko grając superszybkie i karkołomne solówki w rockowym klimacie, lecz również wykonując repertuar bluesowy, soulowy, funkowy, czy z kręgu fusion. Kotzen miał okazję posmakować mainstreamowej popularności, gdy był muzykiem grup Poison oraz Mr. Big, a także w Japonii, gdzie jest wielką gwiazdą i otwierał tam nawet koncerty The Rolling Stones. Najlepiej jednak sprawdzał się we własnych projektach albo zespołach. Ostatnim jak na razie jest supertrio The Winery Dogs, w którym gra z Billym Sheehanem i Mikiem Portnoyem. Z kolei dyskografię Amerykanina zamyka na razie wydana w 2017 roku płyta „Salting Earth”.

Wielka Brytania nie tylko gwiazdami popu stoi. Na Wyspach są też wspaniali przedstawiciele metalu progresywnego, a jednym z nich jest istniejąca od 2003 roku formacja Tesseract. Kwintet z Milton Keynes dość szybko zdobył serca fanów i przychylność recenzentów, udowadniając tym samym, że warto było pokładać w nim nadzieję.

Zaczęło się od debiutanckiego „One” (2011), który zachwycił recenzentów „Terrorizera”, „Metal Hammera”, „Kerranga!”, a nawet prestiżowego amerykańskiego dziennika „Washington Post”. Dalej było już tylko lepiej. Kapitalny drugi album „Altered State” z roku 2013 zameldował się na liście Billboardu. Od tamtej pory Tesseract wydał jeszcze dwa albumy, obydwa dla angielskiej wytwórni Kscope – „Polaris” (2015) i „Sonder” (2018). Obecny skład kapeli tworzą: Alec „Acle” Kahney (gitara), Jay Postones (perkusja), James „Metal” Monteith (gitara rytmiczna), Amos Williams (gitara basowa) i Daniel Tompkins (wokal).

Przedsprzedaż biletów startuje już w najbliższy czwartek, 6 grudnia o godzinie 10:00. W sprzedaży będą dostępne ściśle limitowane karnety na obydwa dni festiwalu (cena 379 zł w przedsprzedaży) oraz bilety na pojedyncze dni (dzień pierwszy – 189 zł oraz dzień drugi – 239 zł). Bilety będzie można kupić na knockoutprod.net.