D\’Sound – \”My Today\”

17 stycznia 2006
ok. 1 minuta czytania

Właściwie trio mogłoby pochodzić z dowolnego miejsca na świecie, bo jego twórczość brzmi dość uniwersalnie – brak charakterystycznych elementów etnicznych. Zdecydowanie zaś słychać fascynację tzw. czarną muzyką, a nawiązań do brzmienia spod znaku formacji The Brand New Heavies członkowie D\’Sound nie powinni się wypierać. Jednak bardziej ciągnie ich w stronę smooth niż acid jazzu.

Najnowszy album kapeli otrzymał tytuł \”My Today\”. Płytę tworzy 12 premierowych utworów, utrzymanych w lekkim, raczej spokojnym klimacie. Do tego wdzięcznie zaśpiewanych przez właścicielkę ciepłego altu, panią o imieniu Simone. W kilku utworach, na przykład stylizowanej na bossa novę balladzie \”Sign\” oraz w tanecznym, trochę przypominającym styl George\’a Bensona \”Birthday\”, pojawia się równie przyjemnie brzmiący męski głos, należący do basisty Jonny\’ego.

Choć znajdą się tacy, co pokręcą nosem, bo jeśli chodzi o dźwięki niczego odkrywczego na tym krążku nie ma, to jednak uważam, że warto go posłuchać. Właśnie dla nastroju. Siłą \”My Today\”, jak i w ogóle grupy D\’Sound, jest łatwość, z jaką przychodzi jej budowanie nastroju. Żadnego szarpania się z rytmem, przerostu formy nad treścią. To jest muzyka, która ma wprawić w dobre samopoczucie. I wprawia! A oto przecież w przypadku smooth i acid jazzu chodzi.