– Po sukcesie ostatniego albumu, doszedłem do wniosku, że teraz mamy prawo nagrać coś dziwnego – wyjaśnia lider formacji, Dave Grohl. – Moglibyśmy nawet zrobić coś pokręconego, zimnego, w stylu Radiohead, ale uznałem, że to jednak bez sensu. Zamiast wielkich refrenów w środku piosenki, które są naszym znakiem rozpoznawczym, będziemy je dawać w środku instrumentalnych sekcji i brać ludzi z zaskoczenia. To postęp i rozwój, ale nadal Foo Fighters.
Nowego dzieła należy spodziewać się jesienią. Płyta, która nie ma jeszcze tytułu, ukaże się nakładem Roswell/RCA Records.
Krążek powiązany będzie z serialem HBO, który szykuje Grohl. Cykl ukazywać będzie muzyka i jego kolegów pracujących i nagrywających w różnych studiach. Odcinki zawierać będą rozmowy z artystami, którzy odbywali sesje w danych studiach. Znajdą się wśród nich członkowie Minor Threat, Fugazi, Kiss czy The Eagles. Jednocześnie seria dokumentować będzie sesję Foo Fighters, którzy każdą piosenkę na nadchodzący krążek nagrali w innym studiu.
Dorobek Foo Fighters zamyka longplay „Wasting Light” z kwietnia 2011 roku.