Eminem górą w sprawie z „The Source”

14 czerwca 2004
ok. 2 minut czytania

Przypomnijmy, że cała sprawa zaczęła się, gdy magazyn zaprezentował kompozycję Eminema sprzed 10 lat, w której rymuje on m.in.: „Nie chodź na randki z »czarną« dziewczyną, bo »czarni« tylko chcą twoich pieniędzy, a to g… nie jest zabawne”. Co więcej, szefowie „The Source” postanowili wydać na krążku także inne starsze utwory artysty i dołączyć je do 800 tysięcy egzemplarzy lutowego numeru pisma.

W następstwie tych wydarzeń, w oświadczeniu opublikowanym przez amerykańskie media Eminem przeprosił czarnoskóre kobiety, które niegdyś obraził w swoim „kawałku”. Stwierdził on m.in., że nagranie stanowi świadectwo tego, co myślał kiedyś, a nie tego, jakim człowiekiem jest obecnie. Ponadto raper przyznał, że tekst został napisany w afekcie, po rozstaniu z czarnoskórą dziewczyną, i był wyraźnym aktem „głupoty”.

Jednocześnie prawnicy Eminema próbowali zablokować edycję „The Source” z płytą. W wyniku ich starań wydawcy gazety mogli opublikować wczesną twórczość artysty jedynie we fragmentach. Później okazało się jednak, iż magazyn naruszył zasady porozumienia i zdecydował się na publikacje pełnych tekstów w internecie. Adwokat pisma argumentował, iż ma ono obowiązek poinformować swoich czytelników, kim naprawdę jest Eminem.

Innego zdania był sędzia Gerard Lynch. Za złamanie ustaleń właściciele „The Source” zostali zobowiązani do zapłacenia raperowi odszkodowania. – Decyzja o tym, jaką opinię należy sobie wyrobić o Eminemie jako człowieku i jako artyście na podstawie tego epizodu, należy do fanów hip hopu, a nie do tego sądu – stwierdził Lynch, który orzekł również, że gazeta nie ma praw do wczesnych nagrań Eminema.