Fismoll ma nosa

27 listopada 2019
ok. 1 minuta czytania

W pierwszym utworze po tytułem „Nos”, po 4-letniej przerwie, Fismoll na nowo przedstawia się słuchaczom, szczerze i bez upiększeń. Dla pełniejszego obrazu, w klipie artysta zaprasza do miejsc, w których się wychował i które od dzieciństwa budują jego tożsamość.

Utwór ten jak i reszta płyty, która ma się ukazać w maju, został w całości nagrany w jego domu rodzinnym. Pokój o powierzchni dziesięciu metrów kwadratowych, mieszczący się w bloku, posłużył jako studio nagraniowe. Tym razem jak zapowiada artysta płyta będzie w języku ojczystym.