Franz Ferdinand jak Sly and the Family Stone

18 lutego 2008
ok. 1 minuta czytania

– Powiedziałbym, że brzmi trochę jak połączenie Sly and the Family Stone z Prince’em – wyjawił na blogu perkusista, Paul Thomson. – Słychać też wpływy Briana Eno czy Jacques’a Brela.

Z wcześniejszych doniesień wiadomo, że za brzmienie odpowiadać będzie Brian Higgins przewodzący grupie producenckiej, Xenomania.

Z koncertów kwartetu znanych jest kilka nowych piosenek, jak chociażby „Catherine Kiss Me”, „Hallam Foe Dandelion Blow”, „Favorite Lie”, „Anyone in Love”, „Flight of the Galvatron”, „A New Thrill”, „English Goodbye” i „Turn It On”.

W dorobku Szkotów znajdują się albumy „Franz Ferdinand” z lutego 2004 roku i „You Could Have It So Much Better” z października 2005 roku.