Ghost – „Meliora”

28 sierpnia 2015
ok. 2 minut czytania

Nowy „papież” prowadzi swoją upiorną i niezwykle uzdolnioną trzódkę w sposób, w którym nie dostrzegam już żartu, wygłupu czy infantylności o poziomie gimbazowym, bo i ślady takowej da się u Ghost wyszperać. Wnukowie Alice Coopera, Goblin, Black Sabbath, Iron Maiden, Jethro Tull, twórców soundtracków do horrorów, Savatage, Roky’ego Ericksona nawet Simona i Garfunkela oraz mnóstwa innych, albumem „Meliora” zdają się mówić, że podwórkowe wygłupy za nimi. Że czas pokazać, iż są muzycznymi erudytami, wiedzą, jaki użytek zrobić ze swojej przepastnej wiedzy. Że są już dorośli i choć ślady młodości wciąż u nich znajdziemy, częściej będziemy rozdziawiać gęby ze zdumienia, iż tak się rozwinęli.

Zdumiewać będzie nas przede wszystkim to, jak bogata jest muzyka Ghost na „Meliorze”, z jaką wspaniałą energią i brzmieniem podana, jak esencjonalna i bogata w przeróżne emocje. Klip do fantastycznego promującego całość numeru „Cirice” trochę zahaczał o „Carrie”, trochę o „Omen”. O klasyczne horrory. „Meliora” jako całość to jakby muzyczny hołd dla horrorów sprzed 30, 40 lat. Muzycznie silnie stojący w latach 70., a nawet trochę w 60. Horror o wielu barwach, aczkolwiek z przewagą tych ciemniejszych. Przez osiem piosenek i dwa interludia Papa Emeritus III wygłasza interesujące przekrojowe kazanie, zaś jego bezimienne upiory pięknie mu akompaniują. Skacząc od klasycznego heavy, rocka progresywnego, hard rocka z pięknie wkomponowanymi Hammondami, muzyki ilustracyjnej, do popowych piosenek z lat 60. i 70. „Meliora” mieni się pięknymi melodiami, harmoniami wokalnymi, chórami, czaruje ciepłym brzmieniem, czasem przytłacza katedralnym majestatem. Podałem tytuł „Cirice”, ale w żadnym razie nie oznacza to, że tę piosenkę jakoś szczególnie wyróżniam. Trzeci krążek Szwedów jest bardzo równy i świetnych numerów jest na nim naprawdę urodzaj. „Majesty”, „Absolution”, „Spirit”, „From Pinnacle To The Pit”, „Deus In Absentia” – każdy z nich naprawdę z butów wyrywa. Klimat całości pięknie uzupełnia fantastyczna, inspirowana „Metropolis” Fritza Langa, oprawa graficzna płyty, za którą odpowiada nasz rodak, Zbyszek Bielak, nie po raz pierwszy współpracujący z Ghost.

Przebrania, maski i opozycja do religii, były tym, przez co zwrócono uwagę na Ghost. Niewielu, w tym ja, wierzyło, że pod powierzchnią kostiumu kryje się muzyka, która może zadziwić swoim rozmachem i inteligencją. Przyznaję, myliłem się. Słuchanie płyty „Meliora” było nie tylko wspaniałym przeżyciem, lecz również niezwykle ciekawie opracowaną lekcją historii muzyki rockowej, hardrockowej i heavymetalowej z ostatnich czterech dekad. Będę zdziwiony, jeśli ten album nie odniesie większego sukcesu niż poprzednik.