Guantanamo Party Program – „II”

30 maja 2013
ok. 2 minut czytania

Prawie trzy lata trzeba było czekać na drugą płytę wrocławian, następczynię ciekawego debiutu. Podobno cierpliwość popłaca. Czy zawsze, nie wiem, lecz w tym przypadku na pewno. „II” to wspięcie się szczebel wyżej w rozwoju zespołu. Pod względem dojrzałości kompozycji, jakości ich nagrania, brzmienia, nasilenia przekazywanych emocji. Wrocławianie tym razem zrezygnowali z narracyjnych sampli, skupiając się tylko na tym, co są w stanie wydobyć z instrumentów. A są to wizje iście apokaliptyczne. Porzućcie nadzieję, którzy „zapinacie” album do odtwarzacza.

Jest na płycie gęsty mrok, którego rodzeństwem są niepewność, przerażenie, bezradność, nieuchronność nadejścia czegoś bardzo złego. Czasami jakby dla zmyłki rozcieńczane jest to przez spokojne, pojedyncze dźwięki gitar, by za chwilę zmiażdżyć nas z doomową siłą (doskonałym przykładem jest kapitalny „Bez znaczenia”, „Otwórz oczy”, czy [***]) albo wprowadzić w swego rodzaju trans perkusją, osieroconą na moment przez resztę instrumentów. Na osobne słowa uznania zasługuje porcja gitarowych pisków i zgrzytów w „Zapomnianych twarzach”, genialnie potęgująca napięcie i posępność. Guantanamo Party Program nie zmienił się stylistycznie. Muzyka wrocławian to ciągle wypadkowa post metalu, hard core’a, doom metalu, punka, alternatywnego black metalu. Najpiękniej smakowałaby w scenerii dość mrocznej i klimatycznej, z odpowiednimi wizualizacjami. Świetnie zilustrowałaby niejeden dramatyczny obraz filmowy, zrealizowany w palecie barw czarno-szaro-białej. Z przewagą dwóch pierwszych odcieni.

Jeśli się w „II” zagłębić, dać się tej muzyce ponieść, słucha się albumu ze ściśniętym gardłem. Ostatni raz coś takiego czułem po raz pierwszy smakując panegiryk nihilizmu, „Ordo Ad Chao” Mayhem. Nie porównuję muzyki, lecz odczucia i aurę krążków. W przypadku Mayhem wydawało mi się, że można było jeszcze coś dodać, całość wzbogacić, ubarwić. Ale szybko przyszła refleksja, że nic już nie jest potrzebne. To, co powstało, jest tak przemyślanie dobrane i zawiera taką siłę emocji, że pozostaje tylko zachwycać się. Po wielokroć. Płyty GPP też to dotyczy.