Iggy Azalea ma dość „Digital Distortion”

3 lipca 2017
ok. 1 minuta czytania

Premiera albumu była już wielokrotnie przekładana. Dokładna i pewna data premiery nadal nie jest znana i raczej nie zapowiada się na bestseller.

W kilku niepozbawionych rozgoryczenia wpisach na Twitterze raperka wyjaśniła poniekąd, skąd wzięło się opóźnienie. – Wytwórnia chciała, żebym nagrała hit, który pociągnąłby cały materiał, ale teraz zrozumieli, że to niemożliwe – napisała artystka. Podkreśliła też, że wina nie leży po stronie wydawcy. – Potrzebują mediów, by mieć gdzie promować płytę. Nie wcisną mnie do telewizji i magazynów – wyjaśniła. Dodała też, że krążka należy spodziewać się w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.

Australijka nie kryje, że cała sytuacja już mocno ją zmęczyła. – Chcę już wydać tę płytę i mieć to z głowy, i – mam nadzieję – zacząć i szybko skończyć kolejny album, bez tych wszystkich problemów.

Debiutancka płyta artystki, „The New Classic”, pochodzi z 2014 roku. W maju 2015 roku ukazał się wspólny numer Iggy i Britney Spears „Pretty Girls”. Na koncie ma też współpracę z Arianą Grande czy Jennifer Lopez.