Incubus – „Trust Fall (Side A)”

2 czerwca 2015
ok. 1 minuta czytania

Na pierwszy rzut ucha „Trust Fall (Side A)” to po prostu Incubus. Piękne harmonie, gitary, raz bardziej kąśliwe, raz mniej, niezłe melodie, chwytliwe refreny, energia, nieco elektroniki, trochę kalifornijskiego luzu, wyrazisty bas. Niby normalne rockowe piosenki, ale to tylko pierwsze wrażenie.

Każdy z tych utworów to pełna niesamowitych przygód opowieść. Wielowątkowa, wielowarstwowa, ze zwrotami akcji i suspensem. Nie chciałabym używać słowa progresywny, bo niekoniecznie kojarzy się dobrze, ale nowe numery Incubus można by nazwać współczesnymi minisuitami. Pojawiają się solówki (na szczęście krótkie), kosmiczne zagrywki, chwilami hollywoodzki rozmach, jest stopniowo budowana dramaturgia, bogate aranże, wewnętrzne zróżnicowanie, nieszablonowe struktury. Kawałek tytułowy zachwyca motoryczną gitarą i wokalną maestrią, „Make out Party” to dość brudny, grunege’owo-bluesowy numer, „Absolution Calling” z jednej strony ma w sobie coś z The Cure (te metaliczne gitary, subtelny mrok), z drugiej coś z Red Hot Chilli Peppers, a „Dance Like You’re Dumb” lekko skręca w stronę stoner rocka, soulu i psychodelii. Mimo wszystko każdy z numerów spokojnie może trafić do radiowej ramówki. Z całą swą imponującą muzyczną wyobraźnią, Incubus pozostają zespołem grającym przystępne, fajne, rockowe numery.

Nowa propozycja Incubus to zaledwie EP-ka, 4 utwory, jedynie 20 minut muzyki, ale na tym niepozornym krążku dzieje się więcej niż na niejednej długogrającej płycie.