41-latek, który zastępował za bębnami zmarłego w 1980 roku ojca, nie mógł opanować nerwów przed wyjściem na scenę. Do samego momentu rozpoczęcia show miał poważne mdłości. – Jason traktuje to bardzo emocjonalnie – zdradził przyjaciel muzyka, Mick Jones. – Czuł się dobrze, póki do koncertu nie pozostało 45 minut.
Występ Led Zeppelin odbył się wczoraj w londyńskiej sali O2.