Joey Bada$$ – „Summer Knights”

13 sierpnia 2013
ok. 2 minut czytania

Ma dopiero 18 lat, jest rodowitym nowojorczykiem, a zaczęło się o nim robić głośno już trzy lata temu. Nawet jak na zdominowany przez w większości młodych ludzi gatunek, jakim jest hip-hop, tak szybka kariera to spore wydarzenie i pewien wyjątek. Tyle że to wcale nie powinno dziwić. Bada$$ to naprawdę utalentowany skurczybyk i wydaje się, że wielkie oczekiwania związane z jego karierą, powinny się spełnić.

Nowy materiał od Joeya trwa równo siedemdziesiąt minut, które wypełnia siedemnaście numerów. Mamy po raz kolejny w jego twórczości nawiązania do przeszłości rapu i kawałków, które święciły triumfy zanim on się urodził („95 Til Infinity” to wariacja na temat klasycznego singla Souls of Mischief, „Sorry Bonita” odnosi się zaś oczywiście do niezapomnianego szlagieru A Tribe Called Quest). Młodzian zdecydowanie najlepiej czuje się właśnie w klimacie tzw. złotej ery hip-hopu, nawiązuje do niej w tekstach, tak jakby sam przeżył ten okres w centrum muzycznego zamieszania. Przykładem jest tutaj „Sweet Dreams”, które błyskawicznie wpadnie w ucho każdemu wychowanemu na nowojorskich produkcjach lat 90. Mamy jednak też inne klimaty, bo Bada$$ dowodzi swojej wszechstronności. Mamy raggowe, niesamowicie bujające „My Youth” (trochę w klimacie jamajskich wycieczek Rootsa Manuvy) czy też bliższe R&B „Right on Time” oparte o próbce jednego z nagrań Tweet. Na deser zaś „Unorthodox”, czyli uliczna petarda na bicie niezawodnego DJ-a Premiera. Oprócz niego na „Summer Knights” usłyszymy bity m.in. Alchemista, Statika Selektaha, Kirka Knighta i Oddisee.

Wszystkie, absolutnie wszystkie(!) bity pasują do stylu Bada$$a. Ten materiał, chociaż darmowy, należy traktować z pełną powagą.