Artysta wydał właśnie swój debiutancki longplay \”Veneer\”. Na płycie zamieścił 30 minut niewyobrażalnie skromnej muzyki. W całości równie minimalistycznej i urzekającej, co znany z reklamy utwór \”Heartsbeats\”. W przygotowanym przez Gonzáleza zestawie 11 kompozycji nie usłyszymy żadnych aranżacyjnych fajerwerków, produkcyjnych kombinacji czy chociażby namiastki stylistycznej różnorodności. Króluje błoga monotonia, przyjemna melancholia oraz oczywiście pan ze swoją gitarą i… cisza. Cisza, która obok głosu twórcy i wspomnianej akustycznej gitary zdaje się być najważniejszym instrumentem. Jak się okazuje, tyle wystarczy, aby stworzyć cudownie intymny klimat.
Album \”Veneer\” jest dziełem stworzonym dla osób, które chcą lub potrzebują na chwilę zwolnić i ochłonąć po codziennej bieganinie i poświęcić pół godziny na delektowanie się bliskością ciepłego wokalu José Gonzáleza.