Kelis atakuje PETA

15 stycznia 2010
ok. 2 minut czytania

Wokalistka postanowiła odpowiedzieć na apele członków PETA, którzy regularnie krytykują ją za noszenie prawdziwych futer.

– Nie chodzi tylko o wygląd prawdziwego futra – tłumaczy Kelis. – Jest naprawdę ciepłe i mięciutkie w dotyku. Czuliście kiedyś na skórze sztuczne futro? Nic przyjemnego. Możecie mieć do mnie pretensje, jeśli zacznę nosić futra zagrożonych zwierząt, jak niedźwiedzia polarnego czy orangutana. Norki i szynszyle to gryzonie, które i tak by wybito, więc specjalnie mnie nie obchodzą. Nie ma czegoś takiego jak humanitarne zabijanie. Śmierć to część życia. Zjadłabym pterodaktyla, gdyby ktoś powiedział mi, że ma pyszne, delikatne mięso. Lubię mięso. Samo pisanie tego słowa sprawia, że cieknie mi ślinka. Zajmijcie się czymś naprawdę ważnym i nie zawracajcie mi głowy ratowaniem jakiejś cholernej wiewiórki. Pomyślcie o kobietach okaleczanych na Bliskim Wschodzie. O obrzezaniu kobiet w Afryce. O prawach kobiet w Ameryce, gdzie mężczyznom nadal płaci się więcej. Tak na marginesie, przekonałam się, że założycielka PETA, Ingrid Newkirk, jest kompletnie stuknięta. Jej zachowanie przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Z tego, co wiem, to diabetyczka. To oznacza, że wstrzykuje sobie insulinę, która pobierana jest od świń laboratoryjnych. Wiem to, bo moja siostra uczy się w szkole dla weterynarzy. Cóż za niebywała hipokryzja.

Dyskografię Kelis zamyka album „Kelis Was Here” z 2006 roku. W 2010 roku powinniśmy doczekać się następcy, który promuje utwór „Acapella”.