Krzysztof Zalewski pociesza w Blue Monday

18 stycznia 2021
ok. 2 minut czytania

Do sieci trafił właśnie teledysk Krzysztofa Zalewskiego do utworu \”Wszystko będzie dobrze\”, który pochodzi z niedawno wydanego albumu \”Zabawa\”. Nie bez powodu premiera klipu przypadła na Blue Monday, czyli najbardziej depresyjny dzień w roku. Artysta chciał w ten sposób przekazać swoim odbiorcom nadzieję na lepsze jutro oraz to, że wszystko będzie dobrze. Tuż po niełatwym, 2020 roku, każdemu z nas przydadzą się takie słowa otuchy na nowy, 2021 rok.

Teledysk został nakręcony w warunkach pandemicznych i jest symbolem sytuacji, jaka panuje obecnie na świecie. W klipie Krzysztof Zalewski wykonuje utwór na fortepianie, a jego publicznością są oczy słuchaczy \”uwięzione\” w ekranach telewizorów. Stanowi to metaforę zarówno smutnej rzeczywistości koncertowej, która ograniczyła nasze uczestnictwo w wydarzeniach do obecności online, jak i relacji międzyludzkich. Teledysk powstał we współpracy z reżyserem Miłoszem Sakowskim, z którym Krzysztof miał okazję niedawno pracować na planie kampanii społecznej.

– Pomyślałem, że wykorzystam obrazy czyhającej na nas katastrofy klimatycznej do opisu porywów serca – mówi Krzysztof Zalewski o teledysku. – A muzycznie chciałem oddać hołd Eltonowi, Freddiemu i Kiwanuce. W międzyczasie dopadła nas pandemia, więc teledysk autorstwa Miłosza Sakowskiego nawiązuje do nowej rzeczywistości, gdzie komunikujemy się ze sobą głównie przez ekrany i mimo gęstej sieci połączeń, telefonów, internetu i social mediów jesteśmy coraz bardziej samotni. Tak czy siak, niezależnie od pandemii, złamanych serc, nadciągających powodzi i komet, pamiętajcie – wszystko będzie dobrze.

– Jako reżyser, ale i scenarzysta często tworzę projekty mocno zakorzenione w fabule, a w teledysku do \”Wszystko będzie dobrze\” miałem okazję opowiedzieć historię otwartą na interpretacje, złożoną z symboli, które tworzą znaczenia w zależności od punku widzenia, wrażliwości i oczu patrzącego – mówi Miłosz Sakowski o teledysku. – To inspirujące wyzwanie, za które jestem wdzięczny Krzyśkowi i mam nadzieję, że to nie ostatni nasz wspólny projekt.