Kula Shaker między herbatą a rosyjskim Sherlockiem Holmesem

29 kwietnia 2009
ok. 1 minuta czytania

Niedawno grupa zamiast w pocie czoła pracować nad nowym albumem, musiała szargać nerwy w walce z własną wytwórnią. Tymczasem sesja odbywa się w nowo wybudowanym studiu, w Belgii. W chwilach wolnych od pracy, panowie umilają sobie czas „oglądając rosyjskiego Sherlocka Holmesa, próbując zagubić się w lesie, bądź parząc sobie herbatę”.

Dyskografię Crispiana Millsa i kolegów zamyka longplay „Strangefolk” z sierpnia 2008 roku.