Wśród wielu rzeczy na licytację wystawiono zdjęcia gwiazdy oraz jej majtki. Dodatkową atrakcją miał być autograf wokalistki. Tymczasem w liście do australijskiej gazety „The Sun-Herald” Minogue napisała, że nie miała o całej sprawie pojęcia.
– Nie wiem skąd się tam wzięły te wszystkie rzeczy – powiedziała oburzona piosenkarka. – Nie widziałam wcześniej zdjęć, nie mam pojęcia skąd pochodzi mój domniemany autograf, a co najważniejsze – nie miałam zielonego pojęcia, gdzie się odbywa cała ta aukcja!
Dopiero wówczas organizatorzy przyznali, że właściwie to majtki nie były nigdy noszone przez samą Kylie. Pochodziły po prostu z serii bielizny „Love Kylie”.
Minogue obiecała, że szczęśliwemu nabywcy, który ofiarował za jej rzeczy sumę pięć tysięcy dolarów australijskich, prześle swoje zdjęcia z autografem.