Lady GaGa wygrała z depresją

7 lutego 2014
ok. 2 minut czytania

Wokalistka przyznała, że miniony rok był dla niej wyjątkowo trudny.

– Pod koniec 2013 roku wpadłam w głęboką depresję – przyznała gwiazda. – Byłam wykończona walką z ludźmi dookoła siebie. Nie czułam nawet bicia własnego serca. Byłam wściekła i cyniczna, a smutek ciągnął mnie w dół niczym kotwica. Nie miałam już siły walczyć, po raz kolejny bronić się przed jeszcze jedną osobą, która mnie okłamała. 1 stycznia wstałam z łóżka, znów się rozpłakałam, spojrzałam w lustro i powiedziałam sobie: „Wiem, że nie chcesz już walczyć. Myślisz, że nie masz siły, ale już to przerabiałaś. To boli, ale musisz spróbować”. Miałam wrażenie, że umieram. Zgasło światło, które miałam w sobie. „Jeśli została tam chociaż jedna iskra, musisz ją znaleźć i znów rozpalić ten ogień”, powtarzałam sobie. „Musisz to zrobić dla siebie, dla muzyki, dla fanów i rodziny”. Depresja nie odbiera człowiekowi talentów, ona po prostu sprawia, że trudniej je znaleźć. Ale ja w końcu zawsze je znajduję. Nauczyłam się, że smutek nigdy nie niszczy tego, co we mnie najlepsze.

Gwiazda dodała także, że dziś jest zdecydowanie ostrożniejsza w dobieraniu sobie towarzystwa.

– Nie pozwalam się już wykorzystywać – tłumaczy GaGa. – Pięć lat temu, gdy zbliżał się do mnie ktoś kierujący się ukrytym motywem, pozwalałam mu zostać. Nie chciałam wierzyć w jego grę. Myślałam, że jeśli będę ją ignorować, ten ktoś dostrzeże we mnie człowieka, nie lalkę. Ale to tak nie działa. Dziś mówię jak jest, prosto z mostu. Uświadomiłam sobie, że to z mojej własnej winy ludzie mnie wykorzystywali. Powinnam otaczać się tymi, którzy doceniają mój talent, dbają o moje zdrowie, mój czas. Nie jestem pionkiem w czyimś biznesie. Jestem artystką. Nie będę lojalna wobec ludzi, którzy wierzą we mnie tylko dlatego, że zarabiam pieniądze.

Dorobek Lady GaGi zamyka krążek „Artpop” z listopada ubiegłego roku.