Lenny Kravitz w czarno-białej Ameryce

13 grudnia 2010
ok. 1 minuta czytania

– Nigdy dotąd nie bawiłem się w studiu tak dobrze – zapewnia muzyk w wywiadzie dla magazynu „Rolling Stone”. – Pozwoliłem się całkowicie ponieść wenie.

Tytułowy numer to funkowa odyseja o problemach, jakie musieli pokonać jego rodzice w mieszanym małżeństwie (mama była czarnoskóra, tata biały). – Kiedy szli ulicą, ludzie na nich pluli – wspomina artysta. – Czuli się zagrożeni.

W zestawie jest również numer „Come On Get It”, w którego finale słychać odgłosy kopulujących psów. Ponadto usłyszymy piosenki „Dance Around the Fire” i „Super Love”.

Dyskografię Amerykanina zamyka płyta „It Is Time for a Love Revolution” z lutego 2008 roku. Gitarzystę można usłyszeć na najnowszym albumie Jacksona, „Michael”, który dziś trafia do sklepów.