Lykke Li – „Youth Novels”

22 sierpnia 2008
ok. 1 minuta czytania

Longplay „Youth Novels” utkany jest z dźwięków tak cichych i nieśmiałych, że niemal trzeba się ich dosłuchiwać. Ultrasubtelne brzmienie instrumentów i dziecięcy głos 22-latki tworzą wyjątkowy klimat. Najwspanialsza jest jednak prostota. Album wypełniają bowiem najzwyklejsze, bardzo skromne kompozycje. Zwiewne, ulotne, jakby „przeźroczyste”. Słodkie, ale nie przesłodzone, banalne, ale nie nijakie. A przede wszystkim ładne.

Nad produkcją czuwał Björn Yttling z tria Peter Björn and John i chyba jemu zawdzięczamy popową lekkość dzieła. Ponieważ to, co jeszcze urzeka na „Youth Novels” to brak jakiekolwiek nachalności, wydumania, przekombinowania. Nic na siłę, nic z przesadą, za to szczerze i prosto z serca.

Lykke Li to zwyczajna dziewczyna, która nagrała zwyczajną płytę. W odróżnieniu od innych jej podobnych ma jednak to „coś”.