Magda Wójcik – „Utkane z wyobrażeń”

2 grudnia 2010
ok. 1 minuta czytania

Album „Utkane z wyobrażeń” to prawdziwie autorska rzecz. Wójcik nie tylko śpiewa, ale jest też , kompozytorką i producentką oraz odpowiada za teksty. Daje nam więc sto procent z siebie i wydaje się, że również całą siebie odkrywa. Wiemy dzięki temu, że w świecie Magdy, ład, harmonia, melancholia idą w parze z bajkowością, pewną magią. Tak, jakby funkcjonowała pomiędzy światem realnym i wyśnionym, z gracją się pomiędzy nimi przemieszczając.

Trzeba z miejsca zaznaczyć, że „Utkane z wyobrażeń” to wydawnictwo skierowane zdecydowanie do melancholików, osób bardzo spokojnych. Wójcik nie oferuje kompozycji tanecznych, imprezowych, ba – jej piosenki mogą mieć problemy z przebiciem się do jakiegokolwiek radia, bo nie niosą sobą mocnych bitów, a refreny nie zapadają błyskawicznie w pamięć. Z tego możemy wywnioskować, że płyta nie powstała z pobudek stricte komercyjnych.

Wójcik to raczej taka zwyczajna dziewczyna, która lubi śpiewać i odnalazła swoje audytorium. Zapewne właśnie to do niego skierowała „Utkane z wyobrażeń”. Fani Magdy zawiedzeni nie będą. Tak samo jak sympatycy melancholii i spokoju. Słuchacze ceniący szybkie hity z popularnych telewizji i rozgłośni radiowych mogą natomiast odpuścić ten album z czystym sumieniem.