Major Lazer – „Peace Is the Mission”

30 czerwca 2015
ok. 1 minuta czytania

Najnowsze dzieło powstało w myśl zasady „Dla każdego coś dobrego”. „Peace Is the Mission” to skondensowany (trwający nieco ponad 30 minut) zestaw piosenek, które mają szansę odnieść sukces na festiwalach/w radiowych rozgłośniach/reklamach/soundtrackach młodzieżowych filmów bądź seriali. Trochę skocznych rytmów, trochę romantycznych klimatów, raz ostrzej, raz łagodniej. Coś do tańca i do przytulańca.

„Peace Is the Mission” ciężko rozpatrywać w kategorii płyty. Nie ma tu bowiem żadnej myśli przewodniej, żadnego wspólnego mianownika. Po eterycznym, skąpanym w poświacie współczesnego R&B „Be Togeher” następuje pompujące, egzotyczno-imprezowe „Too Original”. „Lean On” zadowoli miłośników bardziej alternatywnych klimatów (wszystko dzięki MØ), falujące „Roll the Bass” z elementami reggae i agresywnymi synth-riffami rodem z The Prodigy na pewno będzie stałym punktem nocnych setów, natomiast pełne emocji, utrzymane w walczykowym rytmie „Powerful” z Ellie Goulding i Tarrusem Rileyem ma szansę zawojować listy przebojów, stając się hymnem letnich romansów.

Major Lazer proponuje tymczasowe hity, niekoniecznie wyszukane, na raczej średnim poziomie, ale wpasowujące się w aktualne trendy, odpowiadające na masowe potrzeby.