„Mapplethorpe” znalazł Patti Smith. Wokalistka nie popiera filmu

4 lipca 2017
ok. 2 minut czytania

Pierwotnie w charyzmatyczną artystkę miała wcielić się Zosia Mamet z „Dziewczyn”, ale wycofała się z projektu. Jej miejsce zajęła Marianne Rendón („Imposters”, „Gemini”). – Kiedy zobaczyłam Marianne po raz pierwszy, wiedziałam, że znalazłam Patti Smith – mówi reżyserka, Ondi Timoner.

„Mapplethorpe” opowie o jednym z najgłośniejszych fotografów XX wieku. Robert Mapplethorpe (w tej roli Matt Smith) specjalizował się w czarno-białych aktach, portretach sław oraz zdjęciach kwiatów. Prace twórcy, który zmarł na AIDS w wieku 42 lat, spotkały się z krytyką konserwatywnych środowisk i uwielbieniem nowojorskiej bohemy. Patti Smith była jego wieloletnią przyjaciółką.

Ondi Timoner kręcić będzie na podstawie scenariusza Bruce’a Goodricha. Zdjęcia rozpoczynają się 11 lipca w Nowym Jorku.

Projekt nie ma jednak aprobaty Patti Smith. Rzecznik gwiazdy poinformował, że artystka nie będzie zaangażowana w realizację dzieła i nie będzie go komentować.

Patti Smith będzie gwiazdą 11. Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty.

Jest ikoną nowojorskiego punk rocka, która wniosła do niego pierwiastek feminizmu i dużą dawkę poezji. Piosenkarka, pisarka, malarka i zagorzała pacyfistka. Jej debiutancka płyta „Horses” trafiła na listę stu najważniejszych płyt wszech czasów. W 2005 roku Smith została odznaczona Orderem Sztuki i Literatury przez francuskiego ministra kultury, a w 2007 roku została wprowadzona do Rock and Roll Hall of Fame. W 2016 wystąpiła podczas ceremonii noblowskiej, reprezentując laureata literackiej nagrody, Boba Dylana. Dorobek 70-latki zamyka longplay „Banga” z 2012 roku.