Mary J. Blige – „Reflections (A Retrospective)”

22 grudnia 2006
ok. 1 minuta czytania

Tytuł sugeruje, że płyta jest retrospekcją, czyli przywołaniem minionych, ważnych etapów kariery tej wyjątkowo charyzmatycznej wokalistki. W rzeczywistości, o istotnych wspomnieniach nie mowy być nie może, o czym świadczy choćby dobór utworów. Z 18 piosenek umieszczonych na albumie połowa pochodzi z ostatnich lat, są to m.in. „Be Without You”, „Family Affairs”, „No More Drama”, „One”. Z debiutanckiego krążka „What’s The 411?” wzięto tylko balladę „Real Love”, z kolejnego longplaya „My Life” – już trzy kawałki: „Be Happy”, „I’m Going Down” oraz „My Love” (w remiksie). Zatem raz jeszcze powtórzę: stanowczo za mało tutaj retrospekcji. Na osłodę dołączono cztery zupełnie nowe nagrania. W najciekawszym z nich, „King & Queen”, gościnnie wystąpił John Legend.

Tytuł królowej współczesnego soulu Mary J. Blige zdobyła już dawno, śpiewając przesiąknięte wiarygodnością ballady, w których nie kryła łez, głośno przeżywała pustkę i ból, jakie wypełniały ją od stóp po czubek głowy. Teraz jednak nadszedł czas zmian. Terapia powiodła się, gwiazda wyleczyła się z poczucia beznadziei. Wreszcie postanowiła być szczęśliwa, również w swoich nowych dokonaniach, i to akurat można usłyszeć na „Reflections (A Retrospective”). Ta płyta dowodzi, że kończy się ważny moment w życiu artystki, a tym samym i w muzyce soul/R&B.