13 grudnia do sklepów trafi pierwszy z nich, „Michael”, ale Riley przekonuje, że na tym nie koniec.
– Tego właśnie by od nas oczekiwał – wyjaśnił producent. – Nie chodzi o pieniądze, tylko o zapewnienie, żeby wszystko było jak należy. Nie mogę się doczekać, aż zaczniemy prace nad następnym i cieszę się, że mogę w tym uczestniczyć. To wspaniała płyta.
Dodatkowo muzyk zapewnił, że wokal króla popu nie został podrobiony.
– Nikomu by się to nie udało – stwierdził. – Michael miał wyjątkowy głos.
Ostatni studyjny krążek nagrany przez Jacksona za życia to „Invincible” z 2001 roku.