Muzyk ze Sztywnego Pala Azji z nowym zespołem

25 stycznia 2021
ok. 1 minuta czytania

Album nosi tytuł \”Koniec czy początek?\” i można go posłuchać w serwisach cyfrowych.

Pierwsza płyta zespołu Kissinsky powstawała w okolicznościach lockdownu. Muzycy mieli wówczas dużo wolnego czasu, który postanowili spędzić w domowym studiu nagraniowym Wojtka Wołyniaka w Mysłowicach. Pobyt na Śląsku okazał się bardzo owocny. Muzycy nagrali aż dziesięć nowych utworów. Wszystkie znalazły się na płycie \”Koniec czy początek?\”. Jak mówi lider grupy, są to utwory przyjemne w odbiorze i oszczędne w aranżacji.

– Po blisko czterdziestu latach od profesjonalnego debiutu scenicznego, po nagraniu kilkunastu płyt i zagraniu kilku tysięcy koncertów, zdecydowaliśmy się wraz z Wojtkiem Wołyniakiem na założenie nowego projektu – opowiada o swoim nowym zespole Jarosław Kisiński. – Nazwaliśmy go Kissinsky i nagraliśmy płytę \”Koniec czy początek?\”. Znalazło się na niej dziesięć minimalistycznych piosenek. Całość trwa w sumie trzydzieści minut, czyli tyle, ile moje ulubione płyty z dzieciństwa.

– Specjalnie na potrzeby tej płyty postanowiłem, że po trzydziestu trzech latach wreszcie odkurzę swój saksofon altowy – kontynuuje i zdradza kuchnię powstawania płyty. – Zagrałem na nim w kilku piosenkach. Przy okazji nauczyłem się też akompaniować na fortepianie. Z kolei Wojtek zagrał na innych nietypowych dla niego instrumentach. Na omnichordzie i melotronie.

Album promuje utwór tytułowy oraz single \”Obietnica\” i \”Rzeczy rzeczywiste\”.