Nielegalne tatuaże od Rihanny

5 lipca 2009
ok. 2 minut czytania

Artystka odwiedziła mężczyznę o pseudonimie Bang Bang, u którego zwykle robiła tatuaże.

– To było normalne spotkanie, rozmawialiśmy i żartowaliśmy – wyjaśniła współwłaścicielka salonu, Yadira. – Nagle Bang Bang stwierdził, że chce dostać od niej tatuaż.

Artysta narysował Rihannie, co dokładnie ma nanieść na jego skórę – parasol z literą R pod spodem.

– Cały czas się śmialiśmy i żartowaliśmy, że teraz jest już profesjonalistką – dodała Yadira. – Była słodka, wyluzowana.

Za przykładem Bang Banga, który dorobił się parasola na nodze poszło dwóch innych tatuażystów – Josh Lord i Patrick Conlon. Oni jednak otrzymali jedynie proste cyfry – 2 i 3.

– To było spontaniczne – zdradził Lord. – Była tak miła, tak piękna i tak nas oczarowała, że też chcieliśmy dostać tatuaż. Gdy robisz komuś tatuaż po raz pierwszy, to może być bardzo stresujące doświadczenie. Byliśmy pod wrażeniem, jaka była opanowana. Przy trzecim była już naprawdę bardzo dobra. Zatrudniłbym ją. Jeśli nie uda jej się w muzyce, ma zawsze plan B.

Rihanna może jednak drogo zapłacić za te tatuaże. W Nowym Jorku należy posiadać odpowiednią licencję, aby móc legalnie wykonywać zawód tatuażysty. Artystce grozi łącznie do 1800 dolarów grzywny, jednak prawdopodobieństwo, że poniesie ona jakiekolwiek konsekwencje jest nikłe – nikt nie wniósł żadnych skarg.

Dyskografię piękności z Barbadosu zamyka pochodząca z 2007 roku płyta „Good Girl Gone Bad”.