Słynny wokalista jest zniesmaczony, że zanika tradycja z lat 60., gdy na scenę w jego kierunku leciała bielizna, którą przedstawicielki płci pięknej właśnie zdjęły z siebie. Teraz kobiety przynoszą na występy Jonesa pachnące nowością majteczki.
– Dawniej to wszystko było autentyczne – narzeka artysta. – Teraz moje fanki przynoszą bieliznę w plastikowych torbach. To już nie ma nic wspólnego z entuzjazmem.