Na okładce albumu Brodka umieściła swoją archiwalną fotografię, ponieważ jak sama mówi, wiąże się ona z wieloma treściami na płycie i dopełnia całą opowieść.
– Widzicie mnie w wieku lat 5, kiedy fakt bycia kobietą nie miał jeszcze żadnego znaczenia. Był to czas niewinności i beztroski, ale także nieświadomości przyszłych oczekiwań, które społeczeństwo nakłada na kobiety – mów Brodka. – Wąż, który mnie oplata symbolizuje pokusy, grzechy, czy tak jak na tym zdjęciu, wszystko to, co może czekać na tę dziewczynkę w przyszłości. I właśnie to zderzenie wydało mi się szczególnie ciekawe.
\”Brut\” to piąty studyjny album Brodki – wokalistki, kompozytorki, autorki tekstów, reżyserki klipów, artystki wszechstronnej, która tyle samo uwagi poświęca warstwie muzycznej, tekstowej, jak i wizualnej – wszystkiemu, co tworzy.
Jak dowiadujemy się z opisu albumu – \”Brut\”, to coś wytrawnego, surowego, bez lukru. To także odwołanie do Brutalizmu, stylu w architekturze, który zakłada, że najważniejsze są przestrzeń, forma, uwrażliwienie na właściwości stosowanych materiałów i nadawanie im nowych znaczeń.
Brodka na \”Brut\” sięga po materiały dobrze jej znane, ludowe okaryny, piszczałki, dudy, które tym razem sampluje, tworząc z nich nowe instrumenty o niekończącej się skali. Zamienia organiczne w syntetyczne.
Podczas pracy w londyńskim Flesh and Bone Studios, pod okiem producenta Oliego Baystona, powstał bezkompromisowy materiał, napędzany klasyczną sekcją rytmiczną, w którym pobrzmiewają echa punk rocka, trip hopu czy grunge’u. Płyta \”Brut\” przepełniona jest powidokami z przeszłości i tęsknotą do lat 90., w odważnym i nowoczesnym wydaniu.
Brodka w warstwie tekstowej \”Brut\” otwiera między innymi dyskusję na temat roli płci. Odważnie mierzy się ze stereotypami narzuconymi przez społeczeństwo, wyraża potrzebę wyjścia z utartych konwenansów, tworzy figurę łączącą elementy kobiecości i męskości.