Kilka dni temu Hilton przyznała, że robi na niej wrażenie, gdy mężczyzna wyraża uczucia w staroświecki sposób. Spadkobierczyni hotelarskiej fortuny miała na myśli pisanie listów miłosnych.
Teraz okazuje się, że artystka dostaje całą masą takich listów. Ślą je do niej więźniowie. Tyle tylko, że Paris nawet ich nie czyta.
– Dostaję dużo listów od mężczyzn z więzienia razem z moimi portretami – mówi Paris. – Dostałem też kilka pierścionków od panów, którzy chcą się ze mną ożenić. Mam grupę ludzi, którzy odsyłają im te listy z moim zdjęciem. Jeśli was to interesuje to pierścionki też odsyłają.