Patrick The Pan ma dobry czas

1 czerwca 2021
ok. 2 minut czytania

\”Toronto\” to prosta piosenka o byciu szczęśliwie zakochanym i o tym, jak to uczucie potrafi być dla nas niezręczne, gdy nie jesteśmy do niego przyzwyczajeni. Powstała w czasie pandemii, podobnie jak cała nadchodząca płyta \”Miło wszystko\”. Do gościnnego udziału w piosence zostało zaproszonych paru bliskich Piotrowi artystów, znajomych oraz… jego babcia.

– Idąc za przesłaniem poprzedniego singla – \”Porozmawiajmy o Emocjach\” mówię wprost co czuję – mówi Patrick The Pan. – A pomimo bardzo niekorzystnych szczególnie dla muzyków czasów, czuję się spokojny i szczęśliwy. To banalne, ale jest to wina zakochania. Śmiem twierdzić, że \”Toronto\” to pierwsza w mojej karierze prosta ballada o miłości, w której nie ma drugiego dna, ukrytej sugestii, że gdzieś pod spodem coś jest jednak nie tak. \”Jest super dziękuję Ci za to\” – po prostu. Dla równowagi, by całość nie była zbyt mdła muzycznie jest to chyba najsmutniejsza piosenka z nadchodzącej płyty. Na szczególną atencję zasługują refrenowe chórki, zaśpiewane przez bliskich i znajomych, wśród których bez dwóch zdań na największą uwagę zasługuje moja 85-letnia babcia – Lodzia (Leokadia). Wizyta u mnie w studiu była dla niej zupełnie nowym doświadczeniem, jednak poradziła sobie… śpiewająco.

\”Toronto\”, to kolejna po \”Porozmawiajmy o emocjach\” i \”Trochę mniej\” zapowiedź czwartej płyty Patricka The Pana zatytułowanej \”Miło wszystko\”, która ukaże się już 25 czerwca. Na album złoży się dziewięć utworów:
1.Daj czas
2.Porozmawiajmy o emocjach
3.Zmiany, zmiany (feat. Meek, Oh Why?)
4.Nie chcę psa
5.Toronto
6.Dzień dobry pani
7.Trochę mniej
8.Remanenty serca
9.Miło wszystko