Pumarosa zapowiada drugi album

11 lipca 2019
ok. 2 minut czytania

Już od pierwszych sekund „Fall Apart”, każdy zaznajomiony z twórczością Pumarosy fan będzie mógł stwierdzić, że w brzmieniu zespołu nastąpiło wiele zmian. Szybki drum’n’bassowy bit, mocny riff i przestrzennie brzmiące klawisze to odwrót od stylistyki „The Witch”, w której dominowała gitara. Członkowie Pumarosy postanowili sięgnąć głębiej do elektronicznych inspiracji, od Aphex Twina i Autechre, do starych kawałków jungle. Szok wywołany pierwszym kontaktem z „Fall Apart” to odbicie zmian w szeregach Pumarosy: wstrząsających diagnoz, nowych początków oraz dziwnego optymizmu – obietnicy nowych rzeczy, które mogą powstać na zgliszczach. Wszystkie te czynniki zostały odzwierciedlone na albumie, który brzmi jak ekscytująca afirmacja życia.

Nauka rozpadania nie była dla Pumarosy łatwa, ale efekt końcowy w postaci „Devastation” to opowieść o transformacji na bardziej organicznym poziomie. Na początku był chaos: w tygodniu premierowym „The Witch” u wokalistki zespołu, Isabel Muñoz-Newsome, zdiagnozowano raka szyjki macicy. Po operacji i w trakcie rekonwalescencji, artystka kompletnie zredefiniowała myślenie o swoim ciele, zaczęła o nim inaczej pisać. Dynamika w zespole zmieniła się również po odejściu basisty Henry’ego. Pumarosa rozpoczęła współpracę z producentem Johnem Congletonem w Los Angeles, który w przeszłości nagrywał m.in. z St Vincent czy Swans.
To właśnie John Congleton przekonał zespół, że ostatnie doświadczenia z otoczenia Pumarosy są idealnym materiałem do przekształcenia w piosenki. Do sesji nagraniowych na album dołączył basista Toola, Justin Chancellor, który od debiutu jest wielkim fanem grupy.

„Devastation” to następca debiutanckiego albumu „The Witch”, który ukazał się w 2017 roku i zebrał rewelacyjne recenzje.