Queensrÿche wystąpi w Krakowie

27 marca 2019
ok. 2 minut czytania

Queensrÿche to niekwestionowana legenda progresywnego metalu, obok takich grup, jak Fates Warning, Vicious Rumors, czy Savatage. Początki twórców klasycznych albumów „Operation: Mindcrime”, czy „Empire” to końcówka lat 70. XX wieku, kiedy wspólnie muzykować postanowili nastoletni koledzy z miasteczka Bellevue, Michael Wilton i Chris DeGarmo. Obaj panowie grali na gitarach. Jako kolejny dołączył do nich perkusista Scott Rockenfield, po nim sekcję rytmiczną uzupełnił basista Eddie Jackson, a posadę wokalisty objął obdarzony fantastycznym głosem Geoff Tate. Oficjalne narodziny Queensrÿche to rok 1982. Rok później na rynku pojawiła się kultowa dziś EP-ka „Queen Of The Ryche”.

Przez kolejnych 18 lat Queensrÿche w wymienionym składzie odnosił wielkie sukcesy (ponad 20 mln sprzedanych płyt, trzy nominacje do Grammy) i stał się najważniejszą grupą wykonującą progmetal. W 1998 roku pożegnał się z zespołem Chris, jeden z głównych kompozytorów, co odbiło się na jakości kilku kolejnych albumów. Potem nastąpiła kilkumiesięczna opera mydlana, której finałem było rozstanie z Geoffem Tatem i umowa z nim, na której mocy rezygnował z praw do nazwy. Queensrÿche po tych zawirowaniach odrodził się w imponującym stylu, ze znanym z Crimson Glory Toddem La Torre na wokalu. Zespół nagrał z nim trzy udane albumy. Tym trzecim jest „The Verdict” (premiera 1 marca 2019), który Amerykanie będą promować w Polsce.

Wiele, wiele lat przed dołączeniem do zespołu Ozzy’ego Osbourne’a, 18-letni Grek Konstantinos Karamitroudis, którego świat metalu zna od lat jako Gusa G, postanowił nagrać i wydać demo. Celem niedoszłego absolwenta prestiżowej Berklee College Of Music było zainteresowanie swoimi nieprzeciętnymi umiejętnościami gitarowymi szefów wytwórni płytowych. Był rok 1998, a Gus przebywał właśnie w USA, gdzie poznał cenionego gitarowego wymiatacza Joe Stumpa. Następnie zebrał paru amerykańskich muzyków i nagrał demówkę pod szyldem Firewind, zaczerpniętym od Uli Jona Rotha. Tak zaczęła się historia największego obecnie greckiego zespołu, który gra power metal pomieszany z heavy.

Umiejętności Gusa zostały szybko zauważone, dlatego też kariera Firewind wystartowała z opóźnieniem. Grecki wirtuoz był bowiem zatrudniany przez, chociażby Nightrage, Dream Evil, czy Mystic Prophecy. W końcu przyszło zaproszenie od Księcia Ciemności, z którym Gus zaczął współpracować w 2009, zastępując Zakka Wylde’a.

Pomimo licznych zobowiązań, solowych albumów i gościnnych występów, Grekowi udało się utrzymać przy życiu Firewind. Zespół regularnie koncertuje i nagrywa. Na wydanym w 2017 roku albumie „Immortals” zadebiutował na wokalu Henning Basse (m.in. eks-Brainstorm). Oprócz wokalisty i lidera w składzie Firewind są jeszcze klawiszowiec Bob Katsionis, basista Petros Christo i perkusista Johan Nunez.