Rob Halford fanem Michaela Bublé

23 października 2014
ok. 1 minuta czytania

Rob Halford dość niespodziewanie przyznał się, iż jest sympatykiem Michaela Bublé. – Kiedy słucham Michaela Bublé jest to ekscytujące i inspirujące – powiedział metalowiec. – Podobnie czuję się, gdy słucham Michaela Feinsteina czy Ryana Adamsa. Lubię artystów, którzy wyróżniają się wokalnie. Adele znajduje się w tej samej grupie. W Phoenix widziałem Barbrę Streisand i było to niesamowite. Ma niezwykle czysty głos. Zawsze też byłem fanem pewnego typu opery, mam sporą kolekcję Pavarottiego. Kiedy rozgrzewam się przed koncertem, śpiewam „Nessun Dorma”.

Dorobek Judas Priest zamyka wydany w lipcu 2014 roku siedemnasty długogrający krążek, „Redeemer of Souls”. Album zadebiutował na 6. miejscu na liście Billboard 200, najwyższym w USA w całej karierze bandu.

27 czerwca 2015 roku kapela wystąpi w łódzkiej Atlas Arenie.

Idola Halforda, Michaela Bublé, będzie można zobaczyć na żywo już 4 listopada w Kraków Arenie.