Sprawę do sądu wniosło trzech promotorów. Pozew dotyczył zwrotu pieniędzy, jakie artysta dostał za odbycie trasy koncertowej po Ameryce Południowej i Ameryce Centralnej w lutym i marcu 2002 roku. Za dziewięć występów Stewart miał zarobić w sumie 1,1 miliona funtów. Do tournée nie doszło, lecz Anglik postanowił zatrzymać zaliczkę twierdząc, że pokrywa one poczynione wydatki.
Sąd w Los Angeles nakazał jednak Stewartowi oddanie 420 tysięcy funtów. Dodatkowo jego prawnicy i agenci muszą zapłacić 860 tysięcy funtów odszkodowania.
Artysta nie był obecny w sądzie podczas odczytywania orzeczenia.