Santana planuje zagrać w Bagdadzie

29 października 2002
ok. 1 minuta czytania

Legendarny muzyk nie zamierza wyruszyć w tournée z zaproszonymi na album artystami, ale chętnie wystąpiłby z nimi w jednym miejscu. Jego wybór padł na stolicę Iraku, Bagdad.

– Chciałbym zagrać tam koncert, o ile mnie zaproszą – powiedział Santana. – Czuję, że muzycy kompletnie nie powinni mieszać się w politykę, ale jak najbardziej powinni zajmować się uzdrawianiem ludzi i wnoszeniem harmonii w ich życia. W głębi serca wiem, że polityka i religia są skorumpowane i właśnie to stanowi sedno sprawy. Wszyscy mamy takie same problemy. Muzyka powinna próbować rozwiązywać je i przynosić ludziom zjednoczenie. Każdy z nas ma jakieś zdolności, które pozwalają mu wpływać na drugą osobę – żeby ją leczyć i przemieniać. Jeśli raz w to uwierzysz, to reszta po prostu pójdzie za tobą. Powinniśmy grać koncerty ponad podziałami, żeby pokazać, że możemy się wszyscy dogadać. Chciałbym być jak prezydent USA Jimmy Carter. On jest laureatem pokojowej nagrody Nobla.

Przypomnijmy, że na krążku „Shaman” gościnnie wystąpili m.in. Michelle Branch, Seal, Macy Gray, Musiq, Dido, Placido Domingo oraz zespół P.O.D.