Sia ma dość

19 maja 2010
ok. 1 minuta czytania

Artystka po wydaniu nowej płyty będzie poszukiwać normalnej pracy, gdyż dla niej sława ma zbyt wiele wad.

– Odkąd Perez Hilton napisał, że jestem biseksualna, ciągle zadawano mi pytania dotyczące życia osobistego – wyjaśniła piosenkarka. – A ponieważ złożyło się to w czasie z osiągnięciem przez mnie największego sukcesu, wycofałam się i zaczęłam mieć ataki paniki. Owszem, sława ma swoje dobre strony – mogę na przykład napisać do innej znanej osoby na Twitterze i ona mi odpisze, dostaję też dużo darmowych rzeczy, które i tak mogłabym sobie kupić, bo mam pieniądze. Ale ludzie nie zdają sobie sprawy z koszmarów, które przynosi sława. Nie dziwię się, że u Britney Spears zdiagnozowano zaburzenia afektywne. Amy Winehouse nie brała narkotyków, dopóki nie stała się sławna. Albo Heath Ledger. Dla mnie to się po prostu nie opłaca. Teraz chcę tylko pisać utwory dla innych, mieć dziecko, system pracy – normalne życie. Tak jak kiedyś.

7 czerwca Sia wyda nowy album, zatytułowany „We Are Born”. Jej poprzednie dzieło to „Some People Have Real Problems” ze stycznia 2008 roku.